Jak aneksja Krymu przez Rosję przekłada się na sytuację energetyczną?
Dokonana przez Putina aneksja Krymu w dużej mierze była motywowana zamiarem podważenia ukraińskiej strategii dywersyfikacji dostaw energii i gazu. Półwysep Krymski miał mieć właśnie strategiczne znaczenia dla powodzenia tej strategii. Dysponuje on u swoich brzegów rozległymi zasobami ropy naftowej i gazu złożonymi na dnie Morza Czarnego, które szacuje się na 4-13 tysięcy miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego.
Nowe nielegalne władze Krymu powierzyły Gazpromowi zarządzania surowcami energetycznymi półwyspu. Krymska filia Naftohaz Ukrainy, Czernomor-Naftohaz już została “znacjonalizowana” przez Gazprom. Oczekuje się również, że Rosja będzie sobie rościć prawo także do znacznych części nie tylko krymskiego, ale ukraińskiego szelfu kontynentalnego oraz wyłącznej strefy ekonomicznej, co może poważne skomplikować podział czarnomorskiego szelfu kontynentalnego oraz wyłącznej strefy ekonomicznej z Rumunią i Turcją.
Ukraina jest obecnie zaniepokojona możliwością straty jednego z najrozleglejszych pól gazu łupkowego („pole gazowe Juziwska”) w regionie (obłasti) Donieckiej i Charkowskiej. Ukraina jest w posiadaniu trzecich największych zasobów gazu łupkowego w Europie. Nowe regionalne ruchy separatystyczne we wschodnich regionach także podważają plany Kijowa zmierzające do przestawienia się z gazu na węgiel z powodu utraty 45,6% narodowych rezerw węgla.
Dzięki wykorzystaniu nowych możliwości rewersu z sąsiednich państw UE, Ukraina była w 2013 roku zdolna do importu 2 miliardów metrów sześciennych gazu z Niemiec przez Polskę i Węgry. Ukraina ostatnio wynegocjowała także dostawy gazu dzięki rewersowi ze Słowacji, co dodatkowo zwiększyło od października roczny import o 3,2 miliarda metrów sześciennych. Te ilości mogłyby być zwiększone do 8-10 miliardów metrów sześciennych do początku 2015 roku.
Przynajmniej do tej pory Rosja była skłonna zapłacić ekonomiczną cenę za aneksję Krymu i rozszerzenie swoich interesów geopolitycznych. Były minister finansów Aleksiej Kurdin już przewidział, że odpływ kapitału z Rosji osiągnie do końca bieżącego roku 160 miliardów dolarów.